Przejrza³e? na oczy cz³owieku uparty
Otworzy³e? drzwi ju¿ dawno otwarte
My?la³e?, ¿e los przyniesie Ci kartê
Najwy¿sz¹ z talii
Gdzie? ty kurwa by³ jak rozum rozdawali
Bo twojej matce smutno jak upadasz kolejny raz
Rzeczywisto?æ to jaki? marazm
Zacz¹³e? pod sklepem swoje imperium gotowaæ
Zapomnia³e? swoim dzieciom jedzenia kupowaæ
Trudno teraz siê schowaæ przed samym sob¹
Zapomnia³e? ¿e matka jest najwa¿niejsz¹ osob¹
Za pó?no obudzi³e? siê ze zrzutu
Dzieci g³odne nie zadbane twoje syny pierworodne
Czy zrobi³e? co? ¿eby tego nie zazna³y
Szczêka³y z zimna ca³¹ noc znów p³aka³y
Gdzie jest w tym cel jaka ambicja
To skurwia³a policja
Tu system I bieda
¯yæ normalnie znów nie da
Dobry kawa³ek chleba
Zwykle nie jest w zasiêgu rêki
W s³owach tej piosenki odnajdziesz si³ê
By i?æ przez ¿ycie z podniesion¹ g³ow¹
Zgodnie z samym sob¹
Ref.: Pytanie
Dzia³a twój instynkt - Twój zapa³ nie wystyg³ x3
Jeste? bez winy podnie? kamieñ
Zadaj ranê
No powied?
Dzia³a twój instynkt - Twój zapa³ nie wystyg³ x3
Jeste? bez winy podnie? kamieñ
Zadaj ranê
Kolejne nagranie
Jakbym kolejny raz siê urodzi³
Kto? mi zaszkodzi³ lecz nie zmieniê biegu zdarzeñ
Jeste? bez winy podnie? kamieñ
Zadaj ranê
Zwykle wyroki boskie s¹ nie zbadane
Mo¿e po to s³uchasz mnie
By wyjechaæ z zajezdni na drogê
Zostaw za sob¹ podziemn¹ trwogê
Patrzê na pod³ogê niespe³nione ambicje
Tam jest ich miejsce
A tu sytuacji wyj?cie
Smutek I ¿al to przyjaciele fa³szywi
Wci?niêty w k¹t pokoju
Na pewno nieszczê?liwy
Los bywa z³o?liwy
Chyba wiesz to z do?wiadczenia
Za plecami chciwy lecz to nie ma ju¿ znaczenia
Co? staæ siê musi ju¿ wpisane s¹ kody
On ledwo oddycha dajcie mu wody
Napotka³ na przeszkody jak co pi¹ty z t³umu
Strasznie wokó³ tej sprawy jest du¿o szumu
Krzywy ryj na karku
Brak ?rodków do ¿ycia
Brak jest maj¹tku wszystko od pocz¹tku
Nie ma tym porz¹dku
Wcale wcale
Ref. x2