Zaproszono mnie na bankiet
Kto? ju¿ klepie rêk¹ w plecy
D³ugie suknie, jaki? ¿akiet
U?miechaj¹ siê kobiety
Pan jest teraz taki znany
Mo¿e powie co? ?miesznego
Proszê bardzo, proszê z nami
Wypijemy strzemiennego
Kto artystów dzi? nie lubi ?
W nich jedyna jest nadzieja
U nas ci¹gle same nudy
¯ycie pod³e, ?wiat umiera
Ref. Na bankiecie, na bankiecie
Zaraz bêd¹ przemówienia
Co? m¹drego powie prezes
Kelner upad³ z przemêczenia
Widzi gwiazdki ju¿ na niebie
Na bankiecie na bankiecie
Dla ozdoby towarzystwa
Na parkiecie w toalecie
Tu przydaje siê artysta
Miêdzy stolikami kr¹¿ê
I u?miecham siê ostro¿nie
Nagle g³o?no puszczam b¹ka
I uciekam gdzie pieprz ro?nie
Ref. Na bankiecie, na bankiecie
Writer(s): Jaroslaw Marek Lis, Krzysztof Mieczyslaw Skiba
Lyrics powered by www.musixmatch.com