Totalna pustka idealny okr¹g
Temat rzeka ?ci?le pod pr¹d
Stawiam jak okno opór kroplom
Latam tam dok¹d inni nie dotr¹
Siêgam rêk¹, dosiêgam denka, uszy jak u fenka
I miêkka kanapa siedzê I my?lê
I nic kapa jak katar mijaj¹ lata
Ja nadal tam trwam jak I latam gdzie? sam potem
Zaraz wracam, jaram szlugi jeden za drugim
Pasujê niczym drzwi do framugi, bez streszczeñ
?ledzê dywanu deseñ w tym ?wiecie
Jak w zaczarowanym lesie to zwie siê
Kraina, ?nie bez odniesieñ
Poniesie ciê jak li?cie jesieñ
Ranek zapuka³ ju¿ w okna studia, a my?le od
Popo³udnia
Poprzedniego dnia szukam pomys³ów
Lecz brak mi s³ów do barwnych opisów
Oczy same zamykaj¹ mi siê, widzê misie
Totalna pustka ci¹gnie siê niczym nadzienie w
Irysie, czy to ?ni siê
Czy to ju¿ dzisiejszy dzieñ? sam ju¿ nie wiem
Sam ju¿ nie jestem pewien od kiedy widze tylko
Biel kartki
Gdzieniegdzie talent malarski, gdzieniegdzie
Margines
Gdzieniegdzie kratki my?li w umy?le dryfuj¹
Niczym statki
Natomiast bit ca³y czas dudni, a wszystkie
Pomys³y jakby na dnie studni
To pustka odpowiedzialna za k³ódkê na ustach
To pustka odpowiedzialna za ciszê w miastach
Nic ju¿ nie wymy?lê, a wiêc tak zostaw totalna
Pustka
My?lê I nic za t¹ pustkê szóstka
My?lê I nic s¹ ró¿ne gusta
My?lê I nic we? majka ustaw
My?lê I nic nie wymyslê
Jak frustrat my?lê I nic tu rap tu rób rap my?lê
Nic
Przedstaw pomys³ I przede mn¹ postaw, nic nie
Wymy?lê, a wiêc tak zostaw.
Lyrics powered by www.musixmatch.com