Niebo to my
Moze widziales ja
Gdy plakala resztka lez
Chciala byc inna lecz
Uznali to za grzech
Jej bialy plecak, jak zagiel pod wiatr
Jakby chcial uciec hen w dal
Odwrócili sie od niej
Winna jest wyrok brzmial.
Moze widziales go
Jak bal sie obok przejsc
Kartke z tektury mial
U szyi niby glaz
Stracil przyjaciól jak traci sie wzrok
Ciemno I strasznie I zle
Nasze serca stanely
W dniu, gdy on zostal sam.
Nie, nie, nie, nie!
Niebo to my
Obdarci z gwiazd
Niebo umiera gdzies w nas
Niebo to my
W olowiu chmur
Ja I Ty
Moze widziales ich
Nieczulych tak jak szklo
Tylko nie pomyl sie
Wygladaja tak jak my
Obojetni do bólu
Jakby nigdy nie przezyli nic
Nagle staja bezbronni
Gdy dopada ich zlo
Nie, nie, nie, nie!
Niebo to my
Obdarci z gwiazd
Niebo umiera gdzies w nas
Niebo to my
W olowiu chmur
Ja I Ty
Tylu ludzi w potrzebie
Bez szans
Otwórz dla nich swe niebo
Schronia sie tam
Schronia sie tam
Stracil przyjaciól jak traci sie wzrok
Ciemno I strasznie I zle
Otwórz przed nim swe niebo
By nigdy, nigdy nie byl sam
Niebo to my
Obdarci z gwiazd
Niebo umiera gdzies w nas
Niebo to my
W olowiu chmur
Nie, nie, nie, nie!
Niebo to my
Obdarci z gwiazd
Niebo umiera gdzies w nas
Nie, nie, nie, nie!
Uratuj je!
Music:
Wojtek Olszak
Lyrics:
Jacek Cygan
Writer(s): Wojciech Olszak, Jacek Antoni Cygan
Lyrics powered by www.musixmatch.com