?miejê siê z tych, którzy w ka¿d¹ niedzielê
Ze swoim proboszczem id¹ spotkaæ siê w ko?ciele
Chocia¿ sami s¹ pu?ci lecz I tak robi¹ zrzutkê,
Ale nie na panienki I nie na wódkê.
?lepo wierz¹, ¿e jak dadz¹ to pójd¹ do nieba,
Niektórzy potrafi¹ odmówiæ sobie chleba
By wrzuciæ swoj¹ dzia³kê tak s¹ wychowani
Przez swojego bosa, tak bardzo ok³amani.
Za zebran¹ kasê, za tak zwan¹ darowiznê
Buduj¹ siê ch³opaki, ozdabiaj¹ nam ojczyznê
Piêknymi willami, ekstra gablotami
Wiêkszymi dziesiêæ razy od ko?cio³a plebaniami.
Oczywi?cie s¹ tacy naprawdê z powo³ania,
Za zebran¹ kasê organizuj¹ mieszkania
Biednym I bezdomnym, g³odnym rozdaj¹ jedzenie.
Takich ksiê¿y szanujê, popieram I ceniê
Szkoda tylko, ¿e takich jest ilo?æ ?ladowa
Wszyscy wiecie jak jest tak koñcz¹ siê me s³owa.