O świcie, kiedy głuszce na swym toku
Wiedzione żądzą I cnym obyczajem
Skrzydłami pleszczą I z radością w oku
Parzą się chciwie I hołubią wzajem
Dzielić chcę z tobą, pani moja miła
To, co kochankom jest świętem wesołem
Wiedz, że to miłość te igry stworzyła
I oto, czemu jesteśmy tu społem
Wiedz, że to miłość te igry stworzyła
I oto, czemu jesteśmy tu społem
Co więcej, kiedy boleść na mnie spadnie
Z rąk losu, gdy ów na mnie się pogniewa
Me wdzięczne oko rozproszy ją snadnie
Tak jako wiater mglisty dym rozwiewa
Takoż nie stracę ziarna, co go sieję
W mej roli, którą w pacht od Boga wziąłem
Wnet owoc luby z niej mi się zaśmieje
I oto czemu jesteśmy tu społem
I oto czemu jesteśmy tu społem
Księżniczko, usłysz, coć rzeknę w tej dobie
Iż sercem całem w twej wierze spocząłem
Tegoż nadziewam się pani po Tobie
I oto, czemu jesteśmy tu społem
Tegoż nadziewam się pani po Tobie
I oto, czemu jesteśmy tu społem