Kochanie, strzeż się, strzeż, kochanie, ostrożnie
Nie podchodź tak blisko płomieni, jeśli nie chcesz w popiół się zmienić, proszę
Kochanie, strzeż się, strzeż, bo z miłością jak z ogniem
Jeśli nie chcesz, by do cna cię strawił, kotku, z miłością nie ma zabawy...
Refren1:
I tak zaczyna się ta niewiarygodna historia
Choć ostrzegałam go, on płonął jak żywa pochodnia
Więc jaki sens w kochaniu jest, gdy wokół miejsca brak dla spalonych serc?
Kochanie, ty strzeż się, strzeż...
Kochanie, nie zbliżaj się, kochanie ostrożnie
Nie prowokuj mych ust czerwieni, nie sobie jesteśmy przeznaczeni
Powtórzyć refren1
Kochanie, więc śpiesz się, śpiesz, bo życie tak krótkie jest
I zamiast dalej tak tonąć, wolę choć raz w swoim życiu spłonąć
Refren2:
I tak zaczyna się ta niewiarygodna historia
Choć ostrzegali mnie, ja płonę jak żywa pochodnia
Jak pochodnia, jak pochodnia
Bo taki sens w kochaniu jest, że choć miejsca brak dla spalonych serc
To ja, tyle spalonych serc
Kochanie ja też, kochanie ja też, kochanie
Writer(s): Edyta Bartosiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com